pl
KPRF Law Office
Blog
Zespół
Aktualności
Edukacja

r. pr. Martyna Kulikowska, KPRF Law Office: Nowelizacja prawa budowlanego – czy jest szansa na przyspieszenie procesu inwestycyjno-budowlanego?

Od kilku miesięcy Ministerstwo Rozwoju i Technologii pracuje nad projektem nowelizacji ustawy Prawo budowlane, mającym na celu uproszczenie i przyspieszenie procesu inwestycyjno-budowlanego. Projekt zakłada wiele zmian, m.in. stworzenie wyłącznie jednego sposobu składania wniosków, zgłoszeń i zawiadomień, tj. w postaci elektronicznej za pośrednictwem portalu e-Budownictwo, wprowadzenie ogólnokrajowego systemu „SOPAB” (System do Obsługi Postępowań Administracyjnych w Budownictwie) służącego kompleksowej obsłudze procesu inwestycyjno-budowlanego, a także rozszerzenie katalogu obiektów i robót budowlanych zwolnionych z obowiązku uzyskania decyzji o pozwoleniu na budowę czy obowiązku dokonania zgłoszenia organowi administracji publicznej.

Z punktu widzenia problemów, z jakimi borykają się inwestorzy, związanych z przedłużającymi się postępowaniami i licznymi procedurami w procesie budowlanym, dążenie do jego uproszczenia i przyspieszenia jest niewątpliwie bardzo pożądane i potrzebne. Problem oczywiście tkwi nie tylko w samym procesie uzyskiwania pozwolenia na budowę, ale i również w procesach związanych z uzyskaniem szeregu innych niezbędnych pozwoleń, opinii, uzgodnień czy decyzji, jak np. decyzje środowiskowe, których uzyskanie bywa bardzo czasochłonne. Od czegoś jednak trzeba zacząć i każda zmiana, która realnie może przyspieszyć ten proces, jest pożądana.

Mówiąc o przyspieszeniu procesu niewątpliwie zwraca uwagę proponowana przez Ministerstwo zmiana art. 35 Ustawy z dn. 7 lipca 1994 r. Prawo Budowlane, która miałaby w ust. 6 powołanego artykułu skrócić termin przewidziany dla organu administracyjnego na wydanie decyzji w sprawie pozwolenia na budowę. Obecnie przepis zakłada co do zasady termin 65 dni, po przekroczeniu którego organ wyższego stopnia wymierza organowi będącemu w zwłoce karę w wysokości 500 zł za każdy dzień zwłoki. Proponowana zmiana zakłada skrócenie tego terminu w odniesieniu do wniosków składanych w postaci elektronicznej i obecnie miałoby to być 30 dni od dnia złożenia wniosku o wydanie takiej decyzji – jeżeli inwestor jest jedyną stroną postępowania (pierwotnie proponowano nawet 21 dni) oraz 45 dni od dnia złożenia wniosku o wydanie takiej decyzji – jeżeli inwestor nie jest jedyną stroną postępowania.

Po korektach projektu w omawianym artykule pojawiła się jednakże propozycja dodatkowego ustępu 8a, o następującym brzmieniu:
„W przypadkach szczególnie uzasadnionych, kierując się wyjątkową sytuacją wywołującą znaczne ograniczenia w działaniu organu ze względu na nieadekwatność posiadanych sił i środków, organ administracji architektoniczno-budowlanej może wystąpić do organu wyższego stopnia o niewszczynanie postępowania o nałożeniu kary, o której mowa w ust. 6, albo o umorzenie tego postępowania.”

Trzeba przyznać, że entuzjazm, który mogła wywołać pierwsza wskazana zmiana, zostaje chwilę później ugaszony przy weryfikacji drugiej ze zmian. Nie da się nie zauważyć, że daje ona furtkę mogącą całkowicie niwelować założony cel w postaci przyspieszenia postępowania, a nawet i pogorszyć zastany problem. Jeśli sięgniemy nieco głębiej i poszukamy przyczyny obecnych opóźnień związanych z wydawaniem pozwoleń na budowę, który to problem narósł szczególnie w czasie pandemii, to bardzo szybko spostrzeżemy, że od dawna wspomina się o tym, iż w urzędach brakuje nie tylko zasobów ludzkich, ale i przede wszystkim odpowiedniego sprzętu, w tym tak podstawowego jak sprzęt komputerowy. Dążenie do elektronicznego załatwiania spraw jest niezbędne, jednakże wprowadzanie nowych przepisów bez zmian obecnych realiów panujących w urzędach raczej nie przyniesie odpowiedniego efektu, a może spowodować jeszcze większe problemy.

Oczywistym jest, że większość urzędów będzie mogła z łatwością powołać się na wspomniane w dodawanym ust. 8a ograniczenia w działaniu ze względu na nieadekwatność posiadanych sił i środków, a tym samym bez problemu będzie mogła wystąpić o niewszczynanie postępowania o nałożeniu kary, a to tak naprawdę jedynie „wierzchołek góry lodowej”. Urzędnicy nie chcąc dopuścić do przekroczenia zakreślonego ustawą terminu mogą de facto jeszcze bardziej utrudniać i wydłużać postępowanie administracyjne dokonując jego zawieszenia i to w sytuacjach, w których tak naprawdę nie jest to konieczne – tak aby kolejne upływające dni nie wliczały się do zakreślonego terminu. Może to powodować nie tylko działania takie jak występowanie przez urzędy o dodatkowe opinie czy uzgodnienia, które tak naprawdę nie są w danym wypadku konieczne, ale też prowadzić do utrudniania samego procesu z punktu widzenia inwestora, po przez wzywanie go do uzupełniania wniosku, który tak naprawdę jest kompletny. Może się więc okazać, że próba przyspieszenia postępowania związanego z uzyskaniem pozwolenia na budowę ostatecznie pogorszy i tak niezbyt dobrą sytuację rynkową, co z kolei może wpłynąć na decyzje inwestorskie.

Problem należałoby więc najpierw naprawić u źródła i zacząć od podstaw, tj. od usprawnienia samej pracy urzędów i zapewnienia odpowiedniego zaplecza technicznego. Pozytywnym jest jednak fakt, że Ministerstwo dostrzega problem związany ze zbyt długim procesem inwestycyjno-budowlanym w naszym kraju oraz że procesy administracyjne na coraz większą skalę zostają zinformatyzowane. Niebawem okaże się, z jakim finalnym brzmieniem przepisów przyjdzie nam się mierzyć i pozostaje mieć jedynie nadzieję, że ostatecznie zmiany będą wdrażane nie tylko w samym ustawodawstwie, ale także u źródła problemu.
 
r.pr. Martyna Kulikowska

Wróć
  • Law Firm 2015 - KPRF Law Office
Znajdziesz nas w mediach społecznościowych
Wykorzystujemy ciasteczka (ang.cookies),aby ułatwić Ci korzystanie z serwisu.
Możesz wyłączyć ten mechanizm w dowolnym momencie w ustawieniach przeglądarki